Hutin, rozglądający się po magazynie, odezwał się nagle:
— Czy znasz panią Desforges, przyjaciółkę naszego pryncypala? Patrz, ta brunetka, której Mignot przymierza rękawiczki.
Umilkł, a potem rzekł po cichu, jakby do Mignota, z którego oka nie spuszczał:
— Ściskaj jej paluszki, głupcze, ale ci z tego nic nie przyjdzie. Znamy się na twoich zdobyczach.
Pomiędzy nim i rękawicznikiem zachodziło współzawodnictwo pięknych chłopców, kokietujących klientki. Zresztą nie mogli się oni pochwalać żadną rzeczywistą intrygą miłosną. O Mignot’cie opowiadano legendę, iż żona komisarza policyi, zakochała się w nim, co się zaś tycze Hutina, to naprawdę podbił w swym oddziale serce jakiejś szmuklerki, znudzonej włóczęgą po hotelach niższego rzędu tejże dzielnicy: ale obaj kłamali, przechwalając się tajemniczemi przygodami, schadzkami, jakie im naznaczały hrabiny, pomiędzy jednem kupnem a drugiem.
— Weź ją w obroty, powiedział Favier, ze swoją zimną i złośliwą miną.
— Dobra myśl! wykrzyknął Hutin. Jeżeli tu przyjdzie, wezmę się do niej, bo gwałtownie mi potrzeba sto sous.
W dziale rękawiczek, cały szereg dam zasiadł koło wązkiego kontuaru, obitego zielonym aksamitem; uśmiechnięci subiekci piętrzyli przed nie-
Strona:PL E Zola Magazyn nowości.djvu/159
Ta strona została skorygowana.