Najpierw, kazał pozalepiać szczeliny i odmalować fasadę; potem pociągnięto boazerye wystawy, jasno zieloną farbą, a nawet szyld został pozłocony. Pochłonęło to trzy tysiące franków, które Bourras zachowywał na szczególną okoliczność. W całej dzielnicy sprawiło to rewolucyę, ludzie przychodzili przyglądać mu się wśród tych przepychów; on zaś tracił głowę i był nie swój, jakby w obcem miejscu. Zdawał się innym człowiekiem, w tej świecącej ramie, na tem tle jasnem, kręcąc się po sklepie z wielką swą brodą i długiemi włosami. Osoby idące przeciwległym chodnikiem, podziwiały go, gdy machając długiemi rękami rzeźbił swe rączki. Pożerała go ciągle gorączka, lękał się co powalać, coraz bardziej brnął w tem zbytkownem handlu, którego nierozumiał.
Jak przedtem u Robineau, tak obecnie u niego wypowiedzianą była jawnie wojna Magazynowi Nowości. Bourras puścił w świat swój pomysł parasola à godet, który się później rozpowszechnił. Zresztą Magazyn Nowości natychmiast udoskonalił ten jego wynalazek. Wówczas nastała walka o cenę. Miał parasole za franka dziewięćdziesiąt pięć centymów z zanelli, z oprawą stalową, nie do zdarcia, jak opiewała przypięta etykieta. Ale głównie chciał pobić swego przeciwnika rączkami z bambusu, z dereniu, z oliwkowego drzewa, myrtowego, z trzciny indyjskiej. Magazyn Nowości, nie będąc takim artystą, dbał o ma-
Strona:PL E Zola Magazyn nowości.djvu/317
Ta strona została skorygowana.