towarów galanteryjnych, bo szalał ze złości, widząc, iż Magazyn Nowości ogłosił portmonetki tańsze o trzydzieści procent. Meblarze udawali, iż żartują z perkalików, chcących sprzedawać stoły i szafy; ale klientki ich opuszczały, a powodzenie oddziału mebli mocno się dawało odczuć. Nie było rady, musieli uchylić głowy. Można się było spodziewać, że wszystkie sklepy będą wyrugowane i pewnego poranku Bonheur des Dames, pokryje swym dachem całą dzielnicę.
Obecnie, rano i wieczór, kiedy personel Magazynu złożony z tysiąca osób, wchodził i wychodził, był to tak długi szereg, jakby defilada pułku. Przez dziesięć minut chodniki były zajęte; a kupcy stali na progach sklepów, myśląc o jednym swym subiekcie, którego nie mieli czem żywić. Ostatni inwentarz Magazynu Nowości, wykazujący kapitału obrotowego czterdzieści milionów, sprawił popłoch w całej okolicy. Cyfra ta przechodziła z domu do domu, pośród okrzyków zdziwienia i gniewu. Czterdzieści milionów! — nie do uwierzenia? Zapewne czysty zysk wynosił 4% przy ich ogromnych rozchodach i systemie taniości; lecz milion sześćkroć sto tysięcy franków zysku, zawsze to ponętna suma; można poprzestać na 4%, skoro się obraca podobnemi kapitałami. Opowiadano, że dawny kapitał Moureta, pierwsze pięćkroć sto tysięcy, zwiększony co rok sumą zysków i który obecnie miał wynosić cztery miliony, zużytkowany był dziesięć razy na towary
Strona:PL E Zola Magazyn nowości.djvu/344
Ta strona została skorygowana.