Ta strona została skorygowana.
tajona złość, oczy pani Baudu napełniały się cichemi łzami.
— Cóż, pójdziesz tam jutro, nieprawda? — zapytał nakoniec sukiennik, dręczony niepewnością, czując zresztą, że synowica jak i inni, została podbitą.
Zawahała się chwilę, poczem łagodnie odrzekła:
— Tak, mój stryju; chyba że ci to wielką przykrość sprawi.