Ta strona została skorygowana.
śmiałości zapytał ze swoją zalęknioną ale dobroduszną miną:
— Jak się pani nazywa?
— Dyoniza Baudu.
— A ja się się nazywam: Henryk Deloche.
Uśmiechnęli się do siebie i ulegając pobratymstwu swego położenia, wyciągnęli ku sobie ręce.
— Dobrego powodzenia!
— Tak, dobrego powodzenia!