W końcu zgodzono się, że siostry podzielą się gruntem, ale dom i urządzenie jego, a także żywy inwentarz sprzedane zostaną w drodze publicznego przetargu, skoro nie może co do tego nostąpić zgoda pomiędzy stronami. Każda z sióstr przysięgała, że odkupi dom za wszelką cenę, chociażby miała sprzedać ostatnią koszulę.
Grosbois przystąpił tedy do rozmierzenia gruntu i podzielenia go na dwie części. Składał on się z hektara łąki, hektara winnicy i z dwóch hektarów ziemi uprawnej. Co do tych dwóch właśnie, położonych w tak zwanem Cornailles, Kozioł już od dnia ślubu swojego zawziął się, że nie wypuści ich z rąk, jako przytykających do pola, które miał po swoim ojcu, co razem tworzyło obszar prawie trzyhektarowy, zatem taki, jakiego nie posiadał żaden chłop w całem Rognes. Można więc sobie wyobrazić jego wściekłość na widok starego Grosbois, roztasowującego się ze swoją węgielnicą i wykreślającego tyczkami linję graniczną! Starsza zjawiła się na miejsce, aby obserwować przebieg sprawy, jako że Jan, przewidując, że mogłoby dojść do bójki, wolał nie być obecny. Wywiązał się spór, bowiem Kozioł chciał, żeby linja graniczna przeprowadzona była równolegle do doliny Aigry, gdyż w ten sposób pole jego żony przytykałoby bezpośrednio do jego własnego, ciotka, natomiast, żądała, aby podział dokonany był prostopadle, po to jedynie, żeby mu dokuczyć. Ze sporu tego wyszła Starsza zwycięzko, i Kozioł zacisnął tylko pięście, dławiąc w sobie powstrzymywaną gwałtem wściekłość.
— W takim razie, do stu tysięcy djabłów! jeżeli wyciągnę pierwszy numer, pole moje będzie przecięte na dwoje, będę miał ten kawałek po jednej stronie i mój własny grunt po drugiej?
— Ha, trudno, mój kochany, postaraj się wyciągnąć taki, z jakim ci będzie dogodniej — syknęła zjadliwie Starsza.
Strona:PL E Zola Ziemia.djvu/476
Ta strona została uwierzytelniona.