Strona:PL E Zola Ziemia.djvu/95

Ta strona została uwierzytelniona.

Podczas, gdy mieszkańcy miast powstawali i buntowali się, tworząc komunę, zdobywając prawa mieszczańskie, wieśniak, odosobniony, wyzbyty własności i osobistej swobody, wyzwolił się dopiero później, kupił sobie za własny, ciężki grosz prawo być człowiekiem. Jakaż ułudna była jednak ta jego własność! Gnębiony i dławiony daninami krwi i mienia, mający podawane wciąż w wątpliwość prawo własności, obciążony był tyloma zobowiązaniami, że pozostawało mu chyba gryźć ziemię tylko! Potem spadł na niego potop okrutnych praw, ograniczających nieszczęśliwca na każdym kroku. Nikt nie byłby w stanie zestawić pełnej ich listy — sypały się na niego z trzech stron: ze strony monarchy, biskupa i pana. Trzej drapieżcy, rozszarpujący jedno i to samo ciało. Do króla należał czynsz i wyrąb lasu, biskup brał dziesięcinę, pan obciążał wszystko opłatami, ciągnął zyski z każdej rzeczy, Do chłopa samego nie należało już nic: ani ziemia, ani woda, ani ogień, ani nawet powietrze, którem oddychał, Płacić musiał za wszystko, płacić ustawicznie: za prawo życia i za prawo śmierci, za umowy zawierane, za trzody, za możność prowadzenia handlu, za przyjemności. Płacił za prawo odprowadzania z gruntów swoich wody zaskórnej, za kurz przydrożny, którego tumany wzbijały przechodzące gościńcem trzody jego w okresie suszy letniej. Kto nie miał czem płacić, oddawał swoje mięśnie i swój czas na wyzysk ich dowolny przez prawo pańszczyźniane; musiał więc orać, żąć, kosić, uprawiać winnice, kopać rowy i fosy zamkowe, budować i utrzymywać w dobrym stanie drogi. A zobowiązania płacone w naturze! Przymusowa używalność przedmiotów, należących do pana — młyna, pieca piekarskiego, winotłoczni, w których zostawała czwarta część jego plonów! Obowiązek odbywania warty i straży, które przetrwały — w postaci daniny pieniężnej — nawet po zniesieniu strażnicy zamkowej. Obowiązek dawania schronienia i noclegu, zao-