Strona:PL Edgar Allan Poe-Opowieści nadzwyczajne tom II 098.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

nie pałacu Berlifitzingów, i jednomyślne zdanie sąsiadów do straszliwego poza tem szeregu przestępstw i okrucieństw barona dorzuciło zbrodnię podpalacza.
Sam zaś młody szlachcic, podczas zgiełku, wytworzonego wspomnianym wypadkiem, trwał, na pozór zapodziany w zadumie, na górnych piętrach pałacu Metzengersteinów — w obszernym i samotnym przybytku. Bogate, aczkolwiek spłowiałe obicia, melancholijnie zwisające wzdłuż murów, ukazywały fantastyczne i majestatu pełne postacie tysiąca dostojnych przodków. Tu — obficie strojni gronostajem kapłani, dostojnicy pontyfikalni, zasiadając poufale obok samowładcy lub księcia udzielnego, przeciwstawiali swe veto dąsom świeckiego króla lub za pomocą wszechmogącego z ramienia papieża fiat znieruchomiali buntownicze berło Możnego Wroga, księcia ciemności. Tam — pochmurne i okazałe oblicza książąt Metzengersteinów, których potężne rumaki bitewne tratowały poległego wroga, swym mocarnym wyrazem poruszały z posad serca najkrzepsze. Owdzie — z kolei — lubieżne i białe, nakształt łabędzi, postacie dam z dni zamierzchłych zwiewnie unosi-