Strona:PL Edgar Allan Poe-Opowieści nadzwyczajne tom I 166.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

dzie opojów, wcale niezgorzej odpowiadała swemu przeznaczeniu.
Wśród owych gromadek dwaj nasi majtkowie tworzyli — najciekawszą, jeśli nie najbardziej godną uwagi.
Ów, co się zdawał pierworodniejszy i towarzysza swego charakterystycznie Udźcem przezywał, niepomiernie też wzrostem onej dwójcy przodował. Miał — bez mała sześć i pół stóp wysokości, i nałogowe pochylenie ramion było, snadź nieodpartym wynikiem tak niesłychanej postawy. Jego naddatek wzwyż był — bardziej, niż zrównoważony innymi skądinąd niedoborami. Był wyjątkowo szczupły, i — zdaniem swych przyjaciół mógł z powodzeniem zastąpić po pijanemu — wstęgę bandery na wierzchole masztu, zaś na czczo — drzewce trójkątnego żagla. Wszakże te i tym podobne żarty nigdy nie poruszały mięśni śmiechu wilka morskiego. Pomimo wybitnych policzków, olbrzymiego i krogulczego nosa, obciętego podbródka, pomimo wreszcie osunięcia się dolnej żuchwy i wypuklizny przeogromnych, białych oczu — wyraz jego oblicza, aczkolwiek napiętnowanego pewną odmianą mrukliwej dla