— Czy chcesz zostać moją żoną, Ello? — powtórzył.
— Nie! — Ella odzyskała nieco panowania nad sobą.
— Dam ci wszystko, czego...
— Choćby mi pan dał wszystko złoto ziemi, nie poślubię pana!
— Dam ci coś jeszcze cenniejszego, — głos jego stał się łagodniejszy, ledwo dosłyszalny. — Daruję ci życie ludzkie.
Myślała, że mówi o Dicku Gordonie.
— Daruję ci życie twego brata.
Przez sekundę cały pokój wirował w oczach Elli, a ręka jej mimowoli sięgnęła po krzesło.
— Jak pan to rozumie?
— Daruję ci życie twego brata, który siedzi w więzieniu w Gloucester, skazany na śmierć, — rzekł „Żaba“.
Ella ścisnęła poręcz krzesła z najwyższym wysiłkiem.
— Mój brat? — wybełkotała.
— Dzisiaj jest poniedziałek, — rzekł „Żaba“. — W środę brat twój umrze! Daj mi słowo, że przyjdziesz, gdy cię zawezwę, a uratuję go.
— Co on zawinił?
— Zabił Lewa Brady’ego.
— Brady’ego?
„Żaba“ skinął głową.
— To kłamstwo! — wybuchła Ella. — Mówi pan to, żeby mię nastraszyć!
— Czy zgadzasz się zostać moją żoną?
— Nigdy! Nigdy! Raczej umrzeć! Pan skłamał!
— Jeżeli mnie będziesz potrzebowała, wezwij mię. Wystaw w swojem oknie białą kartkę, a uratuję twego brata.
Strona:PL Edgar Wallace - Bractwo Wielkiej Żaby.pdf/231
Ta strona została przepisana.