Strona:PL Edgar Wallace - Bractwo Wielkiej Żaby.pdf/298

Ta strona została przepisana.

pewnego poematu? Poemat ten ma około stu pięćdziesięciu wierszy, ale ja umiem tylko dwa początkowe:

„Wilhelm Zdobywca chce Anglji jarzmo nieść,
Bitwa pod Hastings, dziesięć — sześćdziesiąt sześć”.

To cudowny wiersz, kapitanie Gordon, gdybym go znał przed dziesięciu laty, mógłbym być dzisiaj prezydentem policji w Londynie!
Idąc w stronę dworca kolejowego, Elk długo jeszcze machał chusteczką.
Słońce świeciło na wilgotne od rosy łodygi malw, rosnących w ogrodach koło domków wiejskich. Nagle z jakiegoś kąta wyskoczyło małe, zielone stworzonko, a Elk zatrzymał się i obserwował je długo.
Mały gad rozglądał się dokoła i także obserwował detektywa wyłupiastemi, czarnemi, nieruchomemi oczkami.
— Hej, żabo! — Inspektor Elk podniósł ostrzegawczo palec. — Wracaj lepiej do domu — twoje panowanie skończyło się już.
Jakby zrozumiawszy jego słowa, żabka jednym skokiem schroniła się w gęstwinę wysokiej trawy.

KONIEC.