przypadła w udziale wielka robota, zdaje mi się jednak, że Saul Morris nie jest takim trupem, jakim powinien wedle prawa być. Wracam teraz do Horsham, aby odwiedzić brata Bennetta, a możliwe, że zagramy małą scenkę zmartwychwstania.
John Bennett pracował z samego rana w swoim ogrodzie, gdy zjawił się Elk i natychmiast przystąpił do rzeczy.
— W mieszkaniu lorda Farmley a dokonano w nocy z soboty na niedzielę włamania, prawdopodobnie między dwunastą a trzecią nad ranem. Wyłamano safe i skradziono ważny dokument. Zapytuję pana, czy potrafi pan usprawiedliwić swoją nieobecność w domu tej nocy?
Bennett spojrzał detektywowi prosto w oczy. — Wracałem z miasta. 0 drugiej rozmawiałem z policjantem w Dorking. O północy byłem w Kingbridge, gdzie także rozmawiałem z policjantem. Policjant z Dorking jest jak i ja amatorem fotografem.
Elk zastanowił się. — Moje auto jest tutaj. Czy nie zechciałby pan pojechać ze mną, aby to sprawdzić na miejscu? — zaproponował. Ku wielkiemu zdumieniu detektywa Benett zgodził się natychmiast.
Policjant w Dorking kończył właśnie służbę.
— Tak jest, panie inspektorze, przypominam sobie dokładnie, że rozmawiałem z mr. Bennettem. Dyskutowaliśmy na temat fotografij zwierząt.
— Czy pamięta pan, o której to było godzinie?
— Z całą pewnością! O drugiej wizytuje mię sierżant służbowy. Nadszedł on właśnie w trakcie naszej pogawędki.