wiem, że list wysłał Johnson, zamieszkały przy Mildred Street.
Roześmiał się, widząc zdumienie inspektora i objaśnił, gdy zostali sami.
— Dowiedziałem się przypadkowo, żeś pan wymyszkował, gdzie przesyłane są listy, adresowane do Czerwonego Kręgu. Ja dawno już wiem o tem i czytuję każdą tego rodzaju wiadomość.
— A więc wiedziałeś pan to przez cały czas? — spytał z naciskiem Parr.
Derrick Yale potwierdził.
— Wiedziałem, że listy skierowane do Czerwonego Kręgu zostają oddawane w tej małej firmie reklamowej i że je odnosi każdego wieczoru pewien wyrostek. Natomiast wyznaję z upokorzeniem, iż nie udało mi się zbadać, kto mu wypróżnia kieszenie.
— Wypróżnia kieszenie? — zdumiał się inspektor.
— Chłopiec, — powiedział dumny z nowości Yale, — ma rozkaz, wkładać listy w kieszenie surduta i chodzić po bardzo ożywionej High Street. Podczas tej przechadzki ktoś mu zabiera listy, o czem on nie wie zgoła.
Inspektor opadł ciężko na krzesło i jął trzeć podbródek.
— Pan jesteś wprost zdumiewający! — powiedział.
— Od dawna podejrzywałem także, iż Talja Drummond jest w bliskich stosunkach z Czerwonym Kręgiem i wszystko mu donosi.
Parr zaprzeczył gestem głowy.
— Cóż pan zamierzasz teraz? — spytał.
— Nieraz mówiłem panu, że ona właśnie doprowadzi nas do tej bandy! — ciągnął dalej detektyw spokojnie. — Przepowiednia moja ziści się niedługo. Minęło dwa miesiące, od kiedy przekonałem Johnsona, właściciela małego zakładu reklamy, że powinienem czytać listy doń
Strona:PL Edgar Wallace - Czerwony krąg.djvu/152
Ta strona została uwierzytelniona.