Derrick Yale siedział z głową opartą na dłoni, czytając i odrzucając mnóstwo dzienników, jeden po drugim.
— W oczach policji! — czytał. — Bezsilność prezydjum policji! — potrząsnął głową. — Nic dobrego nie ma prasa do powiedzenia o biednym, naszym inspektorze! A przecież nie mógł zapobiec zbrodni, równie dobrze jak n. p. pani, Miss Drummond!
Wyglądała tego dnia niezbyt dobrze, oczy były podkrążone, a cała postać dawała wrażenie wyczerpania i znużenia, co kontrastowało ze zwyczajną rzeźkością.
— W takim interesie trzeba być przygotowanym zawsze na kilka kułaków! — odparła chłodno. — Policja nie może dokonać wszystkiego!
Spojrzał na nią z zaciekawieniem.
— Jest pani, widzę, wielbicielką policji? — rzekł powoli.
— Nie bardzo! — powiedziała, kładąc przed nim stos listów. — Nie mam zamiaru wystawiać prezydjum policji świadectwa niezwykłego uzdolnienia.
Strona:PL Edgar Wallace - Czerwony krąg.djvu/159
Ta strona została uwierzytelniona.
31.
Talja odpowiada na kilka pytań.