pomysł, zawarty w dopisku. Zdecydował się na jakąś rzecz w wielkim stylu. Chce poprostu wyłączyć mnie i Yala ze sprawy, chociaż wie dobrze, iż to jest niemożliwe. Pokaż mi pan, proszę, ogłoszenie.
Rozpostarł na kamiennym stopniu przyniesiony przez Jacka papier.
— Tak! — przytaknął sobie samemu. — To było pisane w pośpiechu, zapewne w aucie, zamiast zawiadomienia pierwotnego, jakie przywiózł ze sobą! Jakiż to nowy plan?
Miał się o tem zaraz dowiedzieć, gdy nadbiegły spiesznie służący zawiadomił, że telefon w bibljotece dzwoni natarczywie, od pięciu już minut.
— Proszę pana! — rzekł Jack, podając inspektorowi słuchawkę.
Mr. Parr poznał niezwłocznie głos pułkownika Mortona.
— Wracaj pan natychmiast! Dziś popołudniu weźmiesz pan udział w posiedzeniu nadzwyczajnem gabinetu.
— Cóż się stało? — spytał Jack.
— Wchodzę do gabinetu! — odrzekł, śmiejąc się, jak nigdy dotąd jeszcze.
Strona:PL Edgar Wallace - Czerwony krąg.djvu/175
Ta strona została uwierzytelniona.