— Człowiek, który ostatni miał w ręku tę obrączkę otrzymał bardzo złe wieści. Jakiś jego krewny... może ojciec... zachorował ciężko.
Beardmore skinął głową.
— Jane Higgins, pokojówka, zastawiająca dziś rano śniadanie, otrzymała wiadomość, że matka jej spoczywa na łożu śmierci.
Jack zdumiał się.
— I to wyczułeś pan w tej obrączce? — spytał. — W jakiż sposób otrzymujesz pan te wrażenia?
Derrick Yale potrząsnął głową.
— Nie będę czynił prób wyjaśnienia! — powiedział spokojnie. — Wiem tylko, że w chwili rozkładania serwety uczułem wielką troskę. To jest wprost niesamowite.... nieprawdaż?
— Skądże panu wpadł ten krewny, ta matka?
— Wyczułem to w jakiś tajemny sposób! — odparł Yale tonem podrażnienia. — Jest to rodzaj wnioskowania podświadomego. Czy masz pan jakieś nowe wiadomości panie Beardmore?
Miast odpowiedzi podał mu James otrzymaną tego poranku kartkę.
Yale przeczytał i zważył kartkę na białej dłoni.
— Kartkę tę wrzucił do skrzynki pocztowej marynarz! — rzekł po chwili. — Człowiek ten siedział w więzieniu, a w czasach ostatnich stracił dużo pieniędzy.
Jim Beardmore zaśmiał się.
— Ja mu ich nie zwrócę napewne! — powiedział, wstając od stołu. — Czy uważasz pan to ostrzeżenie za rzecz poważną?
— Nawet bardzo! — odparł, jak zawsze, z powagą. — Jest to tak poważne, że radziłbym panu wychodzić
Strona:PL Edgar Wallace - Czerwony krąg.djvu/19
Ta strona została uwierzytelniona.