Odłożywszy słuchawkę poszła, zataczając się do sypialni. Musiała czynić nadludzkie wysiłki, by nie upaść. Po kilku dopiero godzinach odzyskała równowagę.
Derrick Yale, który przybył z wizytą wieczór, zastał Talję Drummond spokojną i zuchwałą, jak zawsze.
— Zaszczyt to dla mnie wielki! — powiedziała witając go. — Kogóż to pan przywiozłeś ze sobą? — rzuciła pytanie, spoglądając na towarzysza detektywa.
— Taljo Drummond! — oświadczył Yale z powagą. — Mam rozkaz uwięzić panią.
Podniosła brwi.
— A więc jestem, widzę, stale w rękach policji? — zdumiała się. — O cóż mnie obwiniacie?
— O usiłowane morderstwo Rafaela Willingsa. Ostrzegam, że od tej chwili każde słowo zostanie zapisane i może posłużyć jako dowód przeciw pani.
Człowiek przybyły z Yalem ujął ją pod ramię.
Talja spędziła noc w celi posterunku policji.
Strona:PL Edgar Wallace - Czerwony krąg.djvu/204
Ta strona została uwierzytelniona.