— Muszę dopiero wymiarkować, co się właściwie stało! — powiedział Yale do zamyślonego, milczącego Parra. — Przybyłem do Onslow Gardens wkrótce po odjeździe Willingsa z dziewczyną. Służący, którzy zrazu odmawiali wyjaśnień, powiedzieli mi w końcu pod naciskiem groźby, że Willings zabrał ją do swej wili wiejskiej. Które z nich dwojga powzięło ten plan, trzeba wybadać dopiero. Może pojechała wbrew woli swojej. Od dawna już podejrzywam ją, że jest czemś więcej, niż służebnicą Czerwonego Kręgu.
Przeraziło mnie to oczywiście i pojechałem do Thetfield, gdziem przybył bezpośrednio po jej odjeździe. Umknęła autem Willingsa, rozwalając po drodze bramę parku. Niesłychanie zimną krew i odwagę posiada ta dziewczyna.
— Jak się ma Willings?
— Wyzdrowieje. Rana jest powierzchowna, ale ważną rzecz stanowi fakt, że zamach został wykonany z premedytacją. Willings zostawił dziewczynę na małą chwilę samą w zbrojowni, a po powrocie zauważył brak sztyletu, którym potem został zraniony. Schowała go prawdopodobnie w zarękawek. Nie może mi podać wszystkich szczegółów, poprzedzających bezpośrednio zamach.
Strona:PL Edgar Wallace - Czerwony krąg.djvu/205
Ta strona została uwierzytelniona.
39.
Więzienny wikt.