Ta strona została uwierzytelniona.
— Dlaczego nazwał się Czerwonym Kręgiem? — spytał znienacka Yale.
— Nazwał się tak, — odparł po chwili z naciskiem inspektor, gdyż imię to nadali mu współwięźniowie. Wokoło szyi jego był krągły, czerwony pas, znamię macierzyste... stój drabie spokojnie, bo strzelam!
Dużego kalibru pistolet webleyowski dotknął piersi oniemiałego detektywa.
— Ręce do góry! — krzyknął Parr, potem szarpnął znienacka kołnierzyk Derricka i rozerwał koszulę.
Wszyscy zdrętwiali.
Czerwony, krwisty pas, jakby namalowany farbą, okrążał szyję Derricka Yale.