wcale w toku sprawy ostatniej zbrodni „Czerwonego Kręgu“. Podobno ma się podać do dymisji, o ile nie zdoła przychwycić bandy.
Podczas tej rozmowy Jim Beardmore znikł w małym lasku, na skraju posiadłości swojej.
— Pracowałem z nim w tej właśnie sprawie i nie uszło mej baczności...
Urwał i obaj wytężyli słuch.
Trudno było nie poznać odgłosu. W pobliżu padł strzał, od strony lasku. Jack przeskoczył poręcz i pognał łąką, a Derrick Yale biegł za nim.
O dwadzieścia kroków od drogi leśnej, leżał twarzą do ziemi zwrócony Jim Beardmore. Nie żył już. Podczas gdy Jack spoglądał na ojca przerażony niezmiernie, z przeciwległego końca lasku wybiegła dziewczyna. Zatrzymała się na moment, by garścią trawy zetrzeć z ręki coś czerwonego i popędziła wzdłuż żywopłotu, dzielącego obie posiadłości, ku wili.
Talja Drummond nie obejrzała się, dopóki nie wpadła do wili. Twarz jej była zmieniona, blada, oddech urywany, w chwili gdy stojąc w progu skierowała ku lasowi spojrzenie. Niezwłocznie weszła do domu, uklękła na podłodze i jęła drżącemi rękami podważać jednę z desek. Dokonawszy tego ujrzała wgłębienie. Po krótkiem wahaniu rzuciła tam trzymany w ręku pistolet szybkostrzelny i nakryła otwór deską.
Strona:PL Edgar Wallace - Czerwony krąg.djvu/32
Ta strona została uwierzytelniona.