Strona:PL Edgar Wallace - Czerwony krąg.djvu/33

Ta strona została uwierzytelniona.
6.
Talja Drummond złodziejka.

Komisarz patrzył na wycinek gazety, leżący przed nim i targał nerwowo wąsy. Inspektor Parr, znający te objawy spoglądał nań ze szczególnem zainteresowaniem.
Był to niski, przysadkowaty mężczyzna. Brakło mu dużo cali do miary normalnej i dziwne było nawet, jakim sposobem mógł pod tym względem zadość uczynić wyraźnym i szczegółowym przepisom władzy policyjnej. Chociaż miał już około lat pięćdziesiąt, na twarzy jego nie było zmarszczek. Zaś twarz nie przejawiała śladu rozumu, ni wykształcenia. Krągłe wyłupiaste oczy, bez wyrazu, podobne były wolim. Duży, mięsisty nos, obwisłe policzki i napoły łysa czaszka dopełniały całości, niepozornej zgoła.
Komisarz podniósł wycinek gazety.
— Posłuchajże pan! — rzekł i przeczytał głośno. Był to artykuł wstępny dziennika „Morning Monitor“, obfitujący w docinki osobiste.
— Poraz drugi już w tym roku ogół został wstrząśnięty do żywego. Zamordowano człowieka znanego powszechnie. Szczegóły tej nowej zbrodni „Czerwonego Kręgu“ znajdą czytelnicy na innem miejscu pisma, tutaj musimy tylko