— Zdziwiło mnie nawet, — powiedział dyrektor, gdy mu Parr objaśnił, kim jest — zdziwiło mnie żądanie tylko dziesięciu funtów, podczas gdy przedmiot wart jest sto najmniej.
— Czem to uzasadniła? — spytał Derrick Yale, dotąd będący niemym tylko słuchaczem.
— Powiedziała, że potrzebuje pieniędzy, a ojciec posiada znaczną ilość takich osobliwości. Nie chcę jednak brać kwoty większej, by móc ten przedmiot wykupić niedługo.
— Czy zostawiła adres? Jakież podała nazwisko?
— Talja Drummond, Park Gate 29! — powiedział funkcjonarjusz.
Derrick Yale krzyknął.
— Wszakże jest to adres Harveya Froyanta!
Jack wiedział doskonale, że tam mieszka stary skąpiec i przypomniał sobie, że posiada zbiory starożytności wschodnich. Inspektor wydał pokwitowanie odbioru figurki i schował ją w kieszeń.
— Chodźmy teraz do Mr. Froyanta! — powiedział Parr, podczas gdy Jack wysilał się na wynalezienie sposobów interwencji.
— Na miłość boską, inspektorze! — prosił. — Nie narażaj jej na przykrości! Przyszła jakaś, nagła pokusa, widocznie. Jeśli można to załatwić pieniędzmi, gotów jestem na wszystko!
Derrick Yale spojrzał na młodzieńca z powagą i zrozumieniem.
— Znasz pan tedy miss Drummond? — spytał.
Jack skinął potwierdzająco. Miał w tej chwili dziecinną wprost ochotę uciec i schować się gdzieś.
— To niemożliwe! — rzekł inspektor stanowczym tonem zacietrzewionego policjanta. — Chcę wybadać Froyanta, czy przedmiot ten został zastawiony za jego przyzwoleniem.
Strona:PL Edgar Wallace - Czerwony krąg.djvu/41
Ta strona została uwierzytelniona.