Inny agent Czerwonego Kręgu znalazł przyjemną schronę. Talja została przez Brabazona przyjęta bez rozpytywania, widocznie tedy wpływy człowieka w aucie były bardzo wielkie.
Dziwiło ją to, ale bardziej jeszcze fakt, że dni mijały a ona nie otrzymywała słowa od tajemniczego chlebodawcy swego. Sądziła, że zaraz stanie do służby, atoli spędziła blisko miesiąc w banku Brabazona (dawniej Tellera) zanim dostała wiadomość. Znalazła ją pewnego dnia na pulcie biura. Adres był wypisany drukowanemi literami, a list bez znaku Czerwonego Kręgu brzmiał jak następuje:
— Proszę się zaznajomić z Marlem, zbadać, z jakiego powodu ma tak wielką władzę nad Brabazonem, podać wysokość konta jego w banku, oraz zawiadomić, gdy je zamknie. Chcę także wiedzieć, czy Parr, albo Derrick Yale byli w banku. Proszę telegrafować Johnson 23 Mildred Street City.
Wypełniła punktualnie wszystkie zlecenia, chociaż upłynęło dni kilka, zanim mogła zobaczyć się z Marlem.
Derrick Yale raz tylko przyszedł do banku. Widziała go już poprzednio, gdy przebywał u Beardmora, ale poznałaby go i bez tego, bowiem wszystkie dzienniki zamieściły portret słynnego detektywa.
Strona:PL Edgar Wallace - Czerwony krąg.djvu/68
Ta strona została uwierzytelniona.
13.
Mr. Marl wymusza więcej jeszcze.