Strona:PL Edmondo de Amicis - Serce.djvu/215

Ta strona została uwierzytelniona.

łał... Czeka... Niech prędko idzie! Ach Boże wszechmogący! Może to dobry znak!
— Do widzenia! — rzekł nam Garrone. — Zostaję tutaj!
I skoczył do izby za ojcem.
Derossi miał pełne łez oczy. Rzekłem mu:
— Czy mularczyka płaczesz? Kiedy przemówił, to może jeszcze wyzdrowieje.
— Może! — odpowiedział Derossi. — Ale nie o nim myślałem. Myślałem jaki dobry i jaką piękną duszę ma Garrone!

· · · · · · · · · · · · · · · · · · · ·



Hrabia Cavour.
29 środa.

...Masz opisać pomnik hrabiego Cavoura. Nie jest to rzecz trudna. Kim wszakże był Cavour dla ojczyzny twojej, tego jeszcze teraz zrozumieć nie możesz. Teraz pamiętaj tylko to, że przez długie lata był on pierwszym ministrem w Piemoncie, że wysłał na Krym naszą armię piemoncką, która przez zwycięstwo pod Czernają zmazała klęskę dawną pod Novarą i przywróciła sławę oręża włoskiego, że on przeprawiał przez Alpy sto piędziesiąt tysięcy Francuzów, ażeby wypędzić Austriaków z Lombardii, że on rządził Włochami w najświetniejszej epoce naszej rewolucji, że dał najpotężniejszą pobudkę do naszego zjednoczenia, że dzisiejsze Włochy są przeważnie dziełem jego genialnego umysłu, jego stałości niewzruszonej i jego pracowitości prawie że nadludzkiej.
Straszne godziny przeżyło wielu jenerałów na polach bitew, ale on przeżył straszniejszą wśród czterech ścian gabinetu swego, w śmiertelnej trwodze, aby olbrzymie jego dzieło: odrodzenie ojczyzny, nie runęło lada chwila jak niedokończony gmach, gdy ziemia drży