Strona:PL Edmondo de Amicis - Serce.djvu/337

Ta strona została uwierzytelniona.

ociekające... A wtedy to: Niech żyje, wybuchnie goręcej z głębi twego serca, a obraz Włoch, obraz ojczyzny, za którą tysiące umiera, ukaże ci się większy i surowszy.

· · · · · · · · · · · · · · · · · · · ·



Włochy.
14. wtorek.

Pozdrawiaj tak, synu, ojczyznę w dnie jej uroczyste:
„Włochy, ojczyzno moja, starodawna i droga ziemio, na której urodził się ojciec mój i urodziła się matka moja, a zaś oboje w tobie pogrzebani będą; ziemio, na której ja sam żyć i umrzeć się spodziewam, a dzieci moje też wzrosną i poumierają. — Italio piękna, wielka i od wieków sławna, a od niedawna wolna i zjednoczona, ty któraś tyle promieni światła geniuszów rzuciła na świat cały, za którą tylu mężnych zginęło na polach bitew, a tylu bohaterów w kaźniach i na szubienicach — matko trzystu grodów i trzydziestomilionowego potomstwa — oto ja, dziecko twoje, które cię nie znam jeszcze w całej piękności twojej i w całej potędze, czczę cię i kocham z całej duszy mojej i dumny jestem, żem się z ciebie narodził, i że się synem twoim zowę!
Kocham twoje wspaniałe i ogromne morza; kocham góry twoje wyniosłe; kocham pomniki chwały twojej i pamiątki twoje nieśmiertelne; kocham twą sławę i piękność, kocham cię i czczę całą tak, jak tę cząstkę twoją, gdziem po raz pierwszy wzrok podniósł do słońca, gdziem po raz pierwszy imię twe posłyszał! Kocham was jednako wdzięcznie i gorąco.
Turynie dzielny, Genuo wspaniała, uczona Bolonio, Wenecjo czarująca, Mediolanie potężny! Kocham was jednakim uczuciem synowskim, Florencjo szlachetna, Palermo groźne, Neapolu cudny i ty, wieczny Rzymie!