Strona:PL Edward Abramowski-Pisma T.1 128.jpeg

Ta strona została przepisana.

śnie z takich fałszywych zasad, ślepo przez ogół ludzi przyjętych, była ta zasada, a raczej, to przekonanie, że: praca fizyczna to jest praca ręczna, żmudna i ciężka, ubliża człowiekowi. Przyjąwszy to twierdzenie za słuszne, robiono takie wnioski, że ludzie, którzy muszą zarabiać w ten sposób na chleb, powinni stać w społeczeństwie niżej od innych, mniej używać praw, mniej swobód, słowem, zajmować stanowisko służalcze prawie, a nie obywatelskie. I tak np. tylko panowie z panów, wysocy urzędnicy, szlachta, mogli niegdyś radzić nad potrzebami kraju, ale jakiś człowiek, chociażby nawet był rozumniejszy od tamtych, jak się tylko zajmował handlem, lub jakim przemysłem, — łokciem, wagą i miarą, to nie mógł radzić nad potrzebami bliżej go obchodzącemi, był z tego prawa wydziedziczony.
Tak było wieków temu kilka. Czy to było słuszne, łatwo odpowiedzieć; tylko uprzedzenie ludzkie owych czasów mogło coś podobnego twierdzić, że zarabianie na życie bez szkody drugich, może być kiedykolwiek poniżające; owszem praca uszlachetnia, a ludzie pracujący bardziej są godni szacunku od tych, co mając z czego żyć — próżnują.
Cofnąwszy się kilka wieków wstecz, widzimy, że w wieku 11-tym, 12-tym, 13-tym, 14-tym, a nawet 15-tym, klasa robocza, przemysłowcy i kupcy wszelkiego rodzaju, byli niejako pod władzą panów, nie należeli ani do urzędów państwowych, ani do żadnych rad i wyborów, zwalono tylko na nich cały ciężar podatków, a radzić o potrzebach ogólnych nie wolno im było.
Niegdyś np., w państwie niemieckiem, gdzie się odbywały sejmy, t. j. zebrania, na których radzono nad potrzebami kraju, na tych sejmach obok panów, biskupów, arcybiskupów, nie było widać ani jednego kupca, fabrykanta, wyrobnika, nawet włościanina; zaledwie tylko od wielkich miast znajdowali się posłowie. I u nas niegdyś było tak samo. Mieszczanie i włościanie nie mieli tych praw obywatelskich, co panowie i szlachta. Była to niesprawiedliwość krzycząca, ale powszechna na świecie. Z biegiem czasu, zmieniło się cokolwiek. Inna fałszywa zasada została przyjęta, a nią była następująca: że tylko własność gruntowa daje przywileje, t. j. że ci tylko co mają majątek w ziemi mogą zasiadać w Radzie kraju, czyli mieć możność glosowania. Było to już lepsze, bo wielu drobnych właścicieli ziemskich