Strona:PL Edward Abramowski-Pisma T.3 088.jpeg

Ta strona została skorygowana.

357 r. Konstantyn zabronił prawnie sprzedawania kolonów bez majątku. Później cesarze Walencjusz i Walentynian zabronili sprzedaży niewolników nawet zwyczajnych bez ziemi. Prawo z kodeksu Teodozjusza (V. 9. I) orzeka, że pan może karać kolona, gdy podejrzewa, że ten chce opuścić ziemię. Kodeks Justynjana (XI. 53. I) orzeka, że kolon, który uciekł, ma być schwytany, odstawiony do pana i przezeń zakuty i ukarany. Prawo to zmienia zupełnie stanowisko roboczej klasy. Obejmuje ono wszystkich niewolników — wiejskich i miejskich. Dalej prawo zabroniło rozdzielać dzieci od rodziców — jako skutek tego, że syn i ojciec przypisani byli do tego samego inwentarza — i dla większego moralnego zainteresowania kolona.

Proces ograniczenia samowoli panów.

Do czasu prawnego przywiązania kolonów do ziemi — nie było wcale wolnych kolonów płacących stały czynsz arendatorski. Ich prawny stosunek do pana — pozostał niewolniczy: byli ruchomym towarem, pan był właścicielem ich osoby, nie mieli żadnej własności, żadnych praw cywilnych. Zależni byli zupełnie od samowoli pana. Z początku — ani arenda wogóle, ani wysokość płacy arendatorskiej, ani naturalna arenda, ani przywiązanie do ziemi, nie było prawnie określone. Właściciele mogli według swego interesu zmienić arendę, a nawet znieść całą instytucję arendatorską i drobne arendatorstwo zmienić znów w latyfundjalne gospodarstwo i sprowadzić kolonów na stopień zwyczajnych niewolników. Kiedy jednak interes drobnej produkcji (najodpowiedniejszy) wymógł prawne przywiązanie do ziemi kolonów — wytworzyło się pierwsze ograniczenie samowoli pańskiej. Kolon przestał być ruchomym towarem, osobistą własnością pana. Stał się własnością ziemi. Już przez to samo nie mogło istnieć prawo życia i śmierci pana nad kolonem. Ten sam interes drobnej produkcji, który wytworzył prawo przypisywania do ziemi, był także przyczyną powstania prawnego stałego czynszu i osobistej wolności.
Kolon utrzymując się sam, musiał mieć jakąś pewność, że nie wszystkie twory jego pracy zostaną mu zagrabione, musiał mieć pewną gwarancję korzystania ze swej arendy, aby móc jej pożądać