Strona:PL Edward Abramowski-Pisma T.3 131.jpeg

Ta strona została przepisana.

scem spotykania się kupców obcych, lecz i siedliskiem ich i swoich własnych. Targi wymagają składów towarów — więc i zamieszkania kupców. Gmina, która nabywała przedmioty zbytku — musiała i produkować je. Targi tam tylko powstawać mogły, gdzie obcy kupcy wzamian za swoje towary dostawać mogli inne. Zaś możność zbycia pewnych przedmiotów i wymiany ich na potrzebniejsze — wywołać musiała i odpowiednią czynność — kupiecką. Stąd ludność gminy musi różniczkować się — wydziela się klasa kupców, zajmująca się specjalnie ułatwianiem wymiany przedmiotów zbytku — klasa, ważna zarówno dla mieszkańców gminy, którym ułatwia zamianę zostających poza codziennem zużyciem przedmiotów, jak i dla pana, któremu dostarcza przedmiotów zbytku. Jeżeli gmina, zmieniająca się w miasto, była wolną — powstawała tamże i klasa kupców wolnych; jeżeli była poddaną — to kupcy wyłaniali się z pośród poddanych członków gminy, otrzymując niezbędne dla swego fachu wolności. Wolności te, które z początku stanowią osobisty przywilej kupców, udzielony im przez pana — rozszerzają się z czasem na całe miasto, zdobywane walką.
Gmina, która stała się miastem — wykształca i przyciąga do siebie rzemieślników. Członkowie każdej gminy — oprócz rolnictwa zajmowali się także rękodziełami. Byli tacy, którzy uczynili z tego swoją specjalność. Każdy pan miał w swych dobrach rzemieślników, którzy jemu dostarczali co roku określoną liczbę swoich wyrobów. Z dawnych czasów byli w gminach rzemieślnicy, którzy nie mieli swej ziemi — przybysze do gminy — i ci wzamian za swoje wyroby otrzymywali od gminy lub od pana na zasadzie umowy poddańczej — potrzebne artykuły żywności i inne. Ci rzemieślnicy-rolnicy i rzemieślnicy specjalni zaopatrywali gminę i dwór w potrzebne im produkty. Gdy gmina staje się miastem — rzemiosło jej ulega pewnej zmianie. Targ daje mu bodźca do rozwoju. Na targu znajdowały się najlepsze wytwory — takie tylko, które nie były powszedniemi, wytwory większego smaku, sztuki i pracowitości, dobytki kulturalne różnych okolic i krajów, nieznane w miejskich zakątkach. Na nich wykształcać się mógł smak i umiejętność rzemieślników. Oprócz tego — na przedmioty zbytku, będące na targu, łakomił się dwór i mieszczanie. Mieszczanie-rzemieślnicy, chcąc je nabyć, musieli dać co do wymiany; chcąc, by ich praca weszła w ruch wymienny — musieli