Strona:PL Edward Abramowski-Pisma T.3 162.jpeg

Ta strona została przepisana.

(w osobie biskupów, opatów, klasztorów) daniny i pańszczyzny te same, co pan feodalny, miał te same prawa i władzę nad ich własnością i osobą, nawet prawo pierwszej nocy bywało wyzyskiwane przez duchownych. Tak samo miasto, należąc do kościoła, obowiązane było do tych samych opłat, co i względem feodałów.[1] Lecz czynsz kościoła był większym, niż feodałów. Oprócz ciągnięcia danin i pańszczyzn ze swoich poddanych kościół miał dostateczną władzę do tego, aby dochody swoje powiększyć wyzyskiem całej ludności chłopskiej każdego kraju.
Takim powszechnym wyzyskiem była dziesięcina. („Każdy powinien wiedzieć, że to co ma, ma od Boga i Bogu winien jest ofiary“). Był to specjalny rodzaj daniny którą mieli składać poddani oprócz zwyczajnych danin, poddani szlacheccy jak i chłopi z dóbr królewskich. Chłop odbywszy powinności względem swego pana musiał jeszcze składać dziesięcinę proboszczowi. „Niema ziemi bez ciężaru — mówi Gapon. — Wiosną proboszcz ma dziesięcinę z jagniąt, koźląt, kurcząt; latem ze snopów; jesienią z winogron i innych owoców, zimą z drzewa. Bierze on ją nie z dochodu czystego, a z brutto. Wziąwszy ze snopów bierze jeszcze ze zboża w młynie i z chleba w piekarni“. Dziesięcina czyniła to, że wszyscy chłopi byli poddanymi kościoła, każdy musiał mu składać daniny. Kościół był najpotężniejszym feodałem całych krajów. Jego potęga moralna była egzekutorem tych danin, narzędziem wyzysku.

Papież Aleksander III ogłosił ekskomunikację na tych, którzy odmawiali płacenia dziesięciny, nie tylko z ziemi, lecz także z młynów, rzek, płócien, ułów i to z dochodu brutto[2]. Tym sposobem dziesięcina stanowiła główne źródło dochodów kościelnych, oprócz tych, jakie dawały majątki w formie zwykłych feodalnych powinności[3]. Prócz tego dochody powstawały jeszcze i z innych

  1. Dziesięcina we Francji wynosiła 123 miljony liwrów. Dziesięcinę pobierają także i od rzemieślników.
  2. W VIII wieku we Francji był straszny głód, duchowieństwo przedstawiało go jako skutek tego, że lud francuski nie chciał płacić dziesięciny.
  3. Biskupi mieli także dochody ze sprzedawania odpustów; opaci zaś i mnisi, którym to nie było dozwolone, zbierali pieniądze, obnosząc relikwję w procesjach i biorąc opłatę za dotknięcie się do nich. Później papieże, goniąc za pieniędzmi, odebrali biskupom handel odpustami i urządzili na to swoje agencje po zakonach żebrzących. „Pomiędzy klasztorami wszczęło się żywe współubieganie, gdyż każdy wychwalał wyższe zalety swoich odpustów, przypisując sobie większy wpływ na dworze niebieskim, oraz poufałe stosunki z Najświęstszą Panną i świętymi pańskimi“. (Draper).