Strona:PL Edward Abramowski-Pisma T.3 213.jpeg

Ta strona została przepisana.

i czyściec pod ziemią. Do nieba prowadziła brama strzeżona przez św. Piotra — który kluczem swym odmykał ją i zamykał. W ludowej baladzie znajdujemy opis nieba.
Wino nic nie kosztuje w piwnicach niebieskich, aniołowe robią chleby i ciasta na każde zażądanie. Najrozmaitsze jarzyny rosną w ogrodach niebieskich, groch, marchew, same wyrastają; szparagi są tak wielkie jak nogi. Jeżeli jest dzień postu ryby przypływają same, św. Piotr nadbiega ze swemi sieciami i łowi, żeby zadowolić wasze podniebienia, Św. Marta jest kucharką. Gdzieindziej wyobraźnia jest bujniejszą — zawsze jednak rozkosze i obrazy ziemskie wypełniają pojęcie nieba. Kościół w obrazach nieba jakie daje usuwa tylko jedzenie, mówi o światłach, muzyce, śpiewach, gromadach aniołów, hierarchicznie rozstawionych koło tronu Boga. Podobnież konkretnie przedstawia się czyściec.
Św. Patrycy w swej „podróży do czyśca“ opisuje tak: tam mężczyźni i kobiety taczają się po ziemi całkiem nadzy. Jęcząc; mieli gwoździe ostre wbite w ręce i nogi. A wielkie smoki wpijały swe ostre zęby w ich ciało, jakby je zjeść miały — to znowu widziano innych, których węże kąsały w oczy, uszy i nogi. Obrazy przedstawiały całą grozę piekła, kotły z ogniem gdzie wrzucano skazanych, łoża madejowe, wszelkie narzędzia, tortury znane i używane wówczas. Męki z ziemi przenoszono do piekła. Pojęcie piekła — silnie było wszczepione w umysły. Piekło, przepowiednia sądu ostatecznego, przygnębiało człowieka we wszystkich chwilach jego rozmyślań religijnych i modłów. Strach piekła krępował człowieka moralnie w najdrobniejszych rzeczach — oddawał go pod zupełny wpływ księży. Pojęcia piekła zaciera w nim pojęcie i uczucie wstrętu do zła — unika się zła więcej przez strach.
Strach piekła jest zbyt silny, zagłusza przy pobudkach moralnych inne uczucia. Przyczyniło się to niemało do wyrobienia w ludziach bezwrażliwości etycznych — wstręt do zła, nieczynienia zła dla zła nie miało kiedy wytworzyć się. Strach piekła działał zbyt silnie, gdy pojęcie to znikło, okazała się dzisiejsza obojętność etyczna. Strach ten trzymał człowieka w karbach religji, w karbach etyki katolickiej — napędzał do umartwień ciała — do ascetyzmu. Z rozwojem pojęcia o piekle, z rozwojem propagandy ascetyzmu przez kościół, zmienia się pojęcie o charakterze Boga. W początkowym okresie Chrystus to dobry pasterz — Bóg — to ojciec niebieski. Już w XI w. cuda miło-