Strona:PL Edward Abramowski-Pisma T.3 272.jpeg

Ta strona została przepisana.

prawami — tak na nowym lądzie prowadzi kapitalistyczną produkcję z pracą niewolników — broniąc jej przez cztery stulecia.
Tak więc pierwsze kapitały potrzebują jeszcze wyzysku przymusowego — jest to cecha okresu przejściowego — kapitalizmu poddańczego. W okresie tym — stosunek dwóch nowych klas które dają życie kapitałom — burżuazji i proletarjatu — musi przeto zasadzać się nie na wyzysku regulowanym przez siły społeczne ślepe, jak później, lecz na wyzysku przymusowym prawnie. Burżuazja ażeby wydusić z siły roboczej proletarjatu możliwie największą nadwartość — musi uciekać się do pomocy państwowego żandarma — który jakby umyślnie dla niej stwarza się w tym okresie — z jego pomocą ściągać do manufaktur proletarjat zmieniony w niewolników swych pryncypałów — z jego pomocą każe najemnikowi przyjąć minimum płacy i wyrzec się świąt. — Taki jest stosunek burżuazji i proletarjatu w tym okresie.
Rozpatrzmy teraz stosunek burżuazji do feodałów — do społeczeństwa oficjalnego. Burżuazja jest klasą ludzi wolnych — feodałowie jednak są klasą uprzywilejowaną, dzierżą w swem ręku władzę polityczną. Na niej opiera się w dalszym ciągu i nowe absolutne państwo — interesy jej stanowią ciągle jeszcze treść kodeksu.
Jak feodałowie są potęgą polityczną i mają za sobą prawne przywileje dziedziczne, przywileje krwi, urodzenia — tak burżuazja jest potęgą pieniężną i ma za sobą przywilej złota, kapitału[1]. Jest to nowa potęga, nowy przywilej, potęga która nie zawładnęła jeszcze światem — lecz z którą klasa rządząca liczyć się musi coraz więcej.

W miarę tego jak rośnie pieniężny apetyt feodałów i królów — zwiększa się także znaczenie burżuazji — jej głos, jej żądania nabierają coraz większej powagi. Rozwijający się wśród walki z feodałami absolutyzm królewski, powstające młode państwo potrzebuje masę pieniędzy — staje się dłużnikiem burżuazji. Te długi państwowe — nowe zjawisko pieniężnej gospodarki, nieznane

  1. Już w 15 w. miasta niemieckie np. dochodzą do wielkiego bogactwa. Sylwiusz Eneusz o Norymberdze powiada, że domy mieszczańskie równały się prawie pałacom królewskim, że królowie szkoccy byliby szczęśliwi, gdyby mogli mieszkać w domach mniej zamożnych mieszczan tutejszych. Wcześniej nawet pewien kupiec mówi o Kolonji — że nawet córka królewska — niezły zrobiłaby interes wychodząc za syna bogatego kupca kolońskiego. (Maurer Geschichte der Stadtverfassung in Deutschland).