Strona:PL Edward Abramowski-Pisma T.3 383.jpeg

Ta strona została przepisana.

tej postanawia skorzystać dla przeprowadzenia utopijnych ideałów sprawiedliwości społecznej i powszechnego szczęścia. Nędza, bezprawie, gwałty nad człowiekiem, barbarzyństwo nowonarodzonego kapitału wyuzdane marnotrawstwo i rozpusta feodałów, cały ten chaos wytwarza miotanie się nowego społeczeństwa w starym, wytwarza podniecającą atmosferę moralną, która popycha umysły marzycielskie i uczuciowe do akcji rewolucyjnej, do przeprowadzenia idei „królestwa bożego“. W takich przejściowych, chaotycznych okresach, kiedy stary wyzysk jeszcze nie zaginął a zjawił się już nowy, kiedy udręczenia klas pracujących dochodzą do swego szczytu, psując wszędzie spokój i wesołość, w takich chwilach dziejowych, zjawia się zawsze pewna grupa umysłowa, która staje się jądrem rewolucyjnem przewrotowych ruchów społecznych[1].

Grupa ta widzi, że stary świat psuje się i lada chwila zawalić się może. Z chwili takiej postanawia skorzystać, żeby na zawalonych gruzach zbudować świat idealny — świat powszechnego szczęścia. Są to przedstawiciele wszystkich dotychczasowych cierpień człowieka, wieczni marzyciele — przedstawiciele wiecznego dążenia ludzkiego do szczęścia, do stworzenia życia bez cierpień. Takie typy umysłowe są zawsze — lecz w chwilach największych nieszczęść społecznych, w czasach najcięższego życia, typy te grupują się, organizują się, występują zbiorowemi siłami do akcji, do urzeczywistnienia swych ideałów i marzeń, sądząc, że chwila stosowna nadeszła, łudząc się, że na gruzach walącego się ustroju uda się im zbudować swój świat idealny. Gdzie szukają wzorów do tego idealnego świata? W starych podaniach żyją ciągle jeszcze wspomnienia złotego wieku, raju utraconego pierwotnych ludzi — życia w komunie, wspól-

  1. W tym to czasie powstaje po raz pierwszy rewolucyjna, demokratyczna literatura. La Boétie pisał: — „Biedni ludzie, zaślepieni, pozwalacie się obdzierać ze swych najlepszych dochodów, niszczyć swoje pola, okradać swe domy z ojcowskiego dobytku: żyjecie tak, że możecie powiedzieć, że nic nie posiadacie... a całe to zdzierstwo, nieszczęście, ruina, dostaje się zawsze nie od wroga, a przecież od wroga z pewnością od tego, kogo sami czynicie tak wielkim jak jest, dla którego tak odważnie idziecie na wojnę, dla wielkości którego wystawiacie się na śmierć, ten który panuje nad wami ma tylko dwoje oczu, dwoje rąk, ma tylko jedno ciało i niema nic takiego w sobie, czego by nie miał najpośledniejszy mieszkaniec kraju, oprócz tego tylko, że ma władzę niszczenia was, którą sami jemu dajecie“. Jest to atak na nowy absolutyzm, gniotący lud coraz większymi ciężarami podatków. Fromenteau z oburzeniem pisze — że „dom chłopa jest ciągle przepełniony żandarmami, poborcami, strażnikami, niema prawie godziny wolnej od tych gości“ (Secret de finances 1581 r.).