Strona:PL Edward Abramowski-Pisma T.3 437.jpeg

Ta strona została przepisana.

jako klasa, tak z powodu braku złota jak i umysłowych cech. Chłopi, którym policjant daje bezpieczeństwo — w panu widzą tylko łupiescę swej pracy i dobytku („Co robią z pieniędzmi bogaci chłopi? — Mają swych panów, którzy ich obdzierają“, jakiś podróżnik i chłop włoski tak gawędzą z sobą w 18 w.) — stracili już swą samodzielność ekonomiczną, wciągnięci na rynek, wyczuwają już w swych zapadłych chałupach uderzenia wielkich fal społecznych, pogody i burze tego morza ludzkiego; stracili dawny dobrobyt, zmuszeni teraz do płacenia różnych czynszów, gnani na pańszczyznę.
Przy strasznej konkurencji kapitałów, przy rozwoju zbytków pańskich i żądzach złota jakie kapitał wszędzie rozpala, położenie ich staje się tak ciężkie, że wielu musi rzucić zagrodę ojców i prowadzić życie żebraka. — Z kupiectwa, które cicho składało sobie przez całe wieki stosy złota — handlem i lichwą — wyszła teraz właściwa, śmiała, pewna siebie burżuazja; ona na swem łonie wytworzyła kapitał, wychowała go, swemi skarbami pieniężnemi umożliwiła jego rzeczywiste istnienie, stworzyła pierwsze wzory jego produkcji, stworzyła dlań wielki rynek, wielkie drogi handlowe, zrosła się z nim jak słowo z ciałem, a teraz rozparta na tysiącznych manufakturach i fermach, rozpanoszona na rynku, wyrzucająca szlachtę z zamków wiejskich, majstrów z ich warsztatów odwiecznych — jako bankrutów finansowych i społecznych, zadłużonych, przeżytych, słowem niepotrzebnych gratów przeszłości, gromadzi kapitały, rozwija technikę, doprowadza nadwartość do coraz większych rozmiarów — używając do tego nauki ścisłej i wolnego wyzysku, dając pracującym za pana, nadzorcę, przymus prawny, nic jak tylko prawo natury — głód.
Burżua stoi na zupełnie nowem stanowisku społecznem — z feodałem ma to wspólne, że jest wyzyskiwaczem, właścicielem prawnym bogactw i ściąga nadwartość. Lecz feodał, prócz tego, zajmował w społeczeństwie stanowisko obrońcy, administratora, sędziego — za nadwartość dawał chłopom bezpieczeństwo życia, spokój domowy, strzegł praw, które i oni święcili, wymierzał sprawiedliwość. Władza feodała, przywileje, prawo do nadwartości, prawo własności najwyższej, szło jakby od Boga, z krwią, z urodzeniem — wyzysk jego był uświęcony, zdobytemi przez przodków prawami, wyższością całego pokolenia, uwarunkowany pełnieniem rycerskich obowiązków — wyzysk był przywilejem szlachectwa, a szlachectwo obowiązywało. — Teraz, z burżuazją, pierwszy lepszy awanturnik, przybłęda szczęśliwy,