Strona:PL Edward Abramowski-Pisma T.3 484.jpeg

Ta strona została przepisana.

gi — znaczyła więc tylko siła brutalna, siła oręża i pięści — stąd też apoteoza siły brutalnej — typ rycerza — ideał wieków średnich.
W ówczesnej walce o byt, w walce o stanowisko i przewagę społeczną, w zdobywaniu bogactw, wpływu, poważania — znaczyły tylko przymioty osobiste — siła mięśniowa, zręczność, odwaga, bystrość umysłu, talent. Odważny, silny rycerz-feodał był postrachem i plagą innych — grabił ich dobra — zwiększał swoje. Zdolny rzemieślnik, utalentowany w swym fachu miał zawsze koło odbiorców. Inteligentny kaznodzieja, dobry mówca, miał władzę nad umysłami. Walka o byt społeczny jednostek miała zwierzęcą formę. Nie było jeszcze tego cudownego talizmanu, który z idjoty, karła, kaleki czynić mógł władcę świata — nie było pieniędzy. Spryt szachrajski nic nie dawał — nie rozwinął się przeto. Siła prawdziwa, indywidualna, zdobywać mogła tylko bogactwa, poważanie, wpływ. Stąd władza miała swoją rzeczywistą powagę. W społeczeństwie rozwijało się męstwo (czemu sprzyjały także warunki życia, spokój nerwowy) rozwijała się bezwrażliwość na cierpienia, odwaga cierpień fizycznych — (czemu sprzyjała częstość podobnych wrażeń, oswajanie się od lat dziecinnych) — stałość postanowień, siła moralna — łatwe przejście psychicznego procesu od pojęcia pewnego czynu do samego czynu, brak chorobliwości woli, bohaterstwo, łatwe poświęcanie życia — (czemu sprzyjały pojęcia religijne i powyższe cechy moralne). Człowiek musiał zwracać uwagę główną — na swoją wewnętrzną, rzeczywistą wartość — gdyż od tej wyłącznie zależała jego społeczna przewaga — przewaga w kaście, do której należał — feodał między feodałami, mieszczanin między mieszczanami i t. d. Od tego zależało zdobycie sobie możliwie najlepszego stanowiska w granicach klasy, stanu — przez to człowiek nie potrzebował blagować, okłamywać pozorami, musiał być szczerym i sam siebie cenić aby go cenili inni. Kłamstwo, blaga, szachrajski spryt — nie miały pola do rozwoju.
Brak wielkich skupień ludzkich — miast — było zarazem brakiem wpływu tłumu, masy na jednostkę — brak „owczych“ skłonności u człowieka (psychiczne oddziaływanie masy na jednostkę) — pognębienia indywidualizmu przez masę. Zbiorowa siła społeczna nie istniała — stąd człowiek nie znał i nie odczuwał potęgi ludzkiej — a będąc sam — w kole rodzinnem czuł wielkość przyrody — Boga — wielkość, która go przygniatała. Brak zbiorowej siły ludzkiej sprawiał