Strona:PL Edward Abramowski-Pisma T.4 161.jpeg

Ta strona została skorygowana.

zbytek, to my — robotnicy — powinniśmy zadać kłam temu gadaniu i, szanujący swoją godność ludzką, starać się o jak największą oświatę. Rozum bowiem tylko odróżnia człowieka od bydlęcia, i kto dobrowolnie wyrzeka się światła nauki, ten sam siebie poniża i w bydlę robocze przemienia. — Wiedza jest potęgą, bo ona otwiera przed człowiekiem nowe drogi do szczęścia, pokazuje mu takie rzeczy, jakich bez niej nie dojrzy, otwiera mu, jak gdyby na nowo, oczy i uszy i tym sposobem pokazuje mu jasno całą prawdę, pokazuje, co ma robić, ażeby oswobodzić się od nędzy i udręczeń swoich.
Nieoświecony robotnik stąpa jak ślepy po omacku, niepewny, bojący się wszystkiego: tysiące kłamstw i bredni słyszy dokoła siebie i temu wierzy: pracuje, nędzę cierpi, i nie widzi żadnego końca dla swej biedy.
Robotnik zaś oświecony, który czyta, myśli i zastanawia się nad swoim losem, staje się człowiekiem odważnym i pewnym siebie. Wszystkie kłamstwa pierzchają przed nim jak zdradliwe cienie. Poznawszy, że jako człowiek ma prawo do dobrego życia, do odpoczynku i swobody, będzie starał się o to, ażeby dla siebie i dla swoich towarzyszy zdobyć byt lepszy. Poczuwszy swoją godność ludzką, nie pozwoli już siebie wyzyskiwać i pomiatać sobą, lecz będzie śmiało i prosto patrzał w oczy swym ciemięzcom i potrafi upomnieć się za krzywdę swoich towarzyszy. Takiego — ani fabrykanci ani księża nie potrafią już okpić i na manowce sprowadzić.


∗             ∗

Z tego, cośmy powiedzieli, widzimy jasno, że interesy fabrykantów i robotników są zupełnie niezgodne ze sobą. Fabrykanci chcą mieć jak największy zysk i dla tego wyzyskują robotników, robotnicy zaś pragną zdobyć sobie dostatek i swobodę. Fabrykanci potrzebują płacy niskiej, dnia roboczego długiego i ciemnoty robotników; robotnicy zaś potrzebują płacy wyższej, krótkiego dnia roboczego i jaknajwiększej oświaty. Jedni chcą wyzyskiwać drudzy — nie być wyzyskiwanymi.
Oto dlaczego między fabrykantami a robotnikami nigdy zgody i jedności być nie może, a wszystkie umizgi, piękne słówka i pozorne dobrodziejstwa fabrykantów są tylko nikczemną obłudą, za pomocą której chcą oszukiwać robotników. Życie pokazuje nam to na