Strona:PL Edward Abramowski-Pisma T.4 168.jpeg

Ta strona została skorygowana.

dy łączą się i stają do walki z wyzyskiem, kiedy, czując swoją godność ludzką, żądają lepszej doli, to wtedy i dla rządu carskiego zbliża się godzina śmierci. Robotnicy, nauczywszy się walczyć z przemocą fabrykantów, nie zechcą już nadstawiać pokornie plecy swoje pod nahajki kozackie, ani też ulegać rozkazom policji — zażądają także wolności. I tego właśnie boi się rząd moskiewski.
Jeżeli więc na nędzy i na posłuszeństwie robotników wznosi się zarówno bogactwo fabrykantów jak i potęga rządu, to rzecz jasna, ze jedni i drudzy, rząd i kapitaliści, muszą się trzymać i pilnować swego wspólnego interesu, że jak jednym tak i drugim chodzi przedewszystkiem o to, żeby robotników gnębić i do poprawienia się ich doli nie dopuścić.
Czas przeto już wielki, żeby raz na zawsze poznać tę prawdę, iż robotnicy od nikogo żadnych dobrodziejstw spodziewać się nie powinni, lecz tylko na samych siebie rachować. Sami oni tylko mogą swój los poprawić.
W jaki sposób?
Robotnicy nie mają na swoją obronę żadnych środków policyjnych, lecz za to posiadają taką siłę za pomocą której wszystko zrobić mogą, jeżeli tylko potrafią jej użyć. Siłą tą jest solidarność, wzajemne wspomaganie się w swoich wspólnych interesach. Tam, gdzie pojedyńczy robotnik nic zrobić nie może, tam, gromada robotników działając zbiorowo z jedną myślą, może dokonać bardzo wiele. Przykładów na to nie brak. Jeżeli jeden robotnik porzuci pracę, żądając lepszych warunków, to nic przez to nie zyska; lecz jeżeli to uczynią wszyscy, porozumiawszy się ze sobą, i zgodnie postawią swoje żądania, natenczas fabrykanci muszą się z nimi rachować. Widzieliśmy to podczas wielu strejków, w Warszawie, w Białymstoku, w kopalniach Dąbrowieckich, i w wielu innych miejscowościach, kiedy nic innego jak tylko solidarne wystąpienie i trzymanie się robotników zapewniło im zwycięstwo, dając większą płacę, krótszy dzień roboczy lub inne ustępstwa.
Oto naprzykład w marcu 1898 r. zecerzy z dwóch gazet warszawskich zażądali podwyższenia płacy. Gdy im odmówiono, postanowili zastrejkować, a zecerzy z innych drukarń uchwalili do strejku się przyłączyć i postawili takie same żądania. Właściciele dru-