Strona:PL Edward Abramowski-Pisma T.4 219.jpeg

Ta strona została skorygowana.
Gdzie jest wolność, tam mniejsza nędza, tam płaca większa i dzień roboczy krótszy.

Dlaczego? To jasne, jak słońce.
Robotnicy, chcąc mieć większą płacę i krótszy dzień roboczy, muszą dobijać się tego u fabrykantów za pomocą strejków. Gdzie jest niewola, jak u nas, tam rząd przysyła na pomoc fabrykantom wojsko i żandarmów — robotników zabijają, kaleczą biorą do więzienia i strejk, który mógłby skończyć się dobrze, kończy się jaknajgorzej. Oprócz tego przy takim rządzie, jak u nas, robotnikom niewolno ani zebrać się ani radzić publicznie, ani złączyć się w jawny związek i mieć swoją kasę, ani mówić i czytać swobodnie. Wszystko to jest potrzebne dla skutecznej walki z fabrykantami, dla zdobycia lepszego bytu.
Tymczasem w kraju wolnym, jak Szwajcarja, robotnicy zarówno miejscy jak wiejscy mogą doskonale walczyć z wyzyskiem i ciągle też zdobywają sobie ustępstwa od właścicieli za pomocą strejków. Wolność pozwala im zupełnie swobodnie zbierać się, radzić, mówić, czytać, tworzyć związki i kasy wspólne, co trzeba wszystko u nas robić pokryjomu, więc też niejeden z obawy żandarma należeć do tego nie chce.
Wreszcie, gdy tam strejk się odbywa, to choćby przytem były największe zbiegowiska, pochody uliczne i mowy, nikt temu przeszkodzić nie ma prawa i rząd zupełnie nie miesza się do tego, a gdyby jaki policjant przeszkadzał strejkującym, surowo zostałby za to ukarany.
Widzimy więc, jak bardzo wolność pomaga robotnikom w walce z fabrykantami i jak bardzo niewola moskiewska nam przeszkadza.
Szwajcarscy robotnicy mając wolność strejkowania, zebrań, stowarzyszeń, słowa, druku, złączyli się w jeden wielki związek robotniczy, mają dobrze zaopatrzone kasy wspólne, wciąż obradują nad swemi sprawami — jednem słowem, mają wolność, są silni i pewni zwycięstwa.
Dlatego udało się im już o trzy razy powiększyć swoją płacę i wszędzie skrócić dzień roboczy do 11 godzin. My zaś, mając na karku Moskali, nie możemy nic zrobić dla swojej sprawy i zaledwie w małych fabrykach udaje się nam coś wygrać od fabrykanta.