Strona:PL Edward Abramowski-Pisma T.4 233.jpeg

Ta strona została skorygowana.

Przy uchwalaniu praw rząd nie pyta wcale o zdanie narodu, jak to jest w innych krajach, nie rachuje się nigdy z tem, czy to prawo będzie korzystne czy szkodliwe dla mieszkańców kraju. Car ze swoimi ministrami i radą przyboczną, do której należą wybrani cara generałowie i popy, uchwala i decyduje wszystko według własnej woli, przed nikim nie zdając sprawy ze swego postępowania. W taki sposób powstają prawa moskiewskie, które nami rządzą; tak uchwala się podatki, przepisy fabryczne, rozporządzenia, dotyczące gminy, szkoły i kościoła, nakazy poborów wojskowych.
Car ze swoimi generałami i popami — jest to władza najwyższa, która przebywa w Petersburgu. Ona to postanawia o naszych losach, od czasu jak Polska dostała się pod panowanie moskiewskie. Władza ta naznacza od siebie tych wszystkich urzędników, którzy rządzą w naszym kraju, przestrzegając, by prawa i rozporządzenia carskie były ściśle wykonywane. Car wybiera ministrów i gubernatorów; ci zaś naznaczają od siebie wszystkich naczelników powiatowych, komisarzy, policjantów, nauczycieli szkolnych, sędziów, inspektorów fabrycznych, a nawet biskupów i księży. Oprócz tego jest jeszcze żandarmerja, zostająca pod wyłącznymi rozkazami samego cara, której najważniejszem zadaniem jest wykrywać i tłumić to wszystko, co rząd za buntownicze uważa.
Przy takim porządku, naród cały to tylko niewolnicy cara i jego urzędników. Oni sami bez naszej woli urządzają wszystkie nasze czynności i sprawy; sami postanawiają, jak się mamy uczyć, na jakich warunkach pracować, o czem nam wolno pisać i mówić, a o czem nie wolno; wiele mamy płacić akcyzy i podatków, wiele służby wojskowej odbywać, jednem słowem — rozporządzają nami zupełnie samowolnie, rozporządzają naszymi interesami, naszą swobodą, nauką, krwią, pieniędzmi, — nie pozwalając nam nawet zdania swego wypowiedzieć w rzeczach, które nas samych dotyczą.

∗             ∗

Zobaczmy, jak na takim stanie rzeczy lud polski wychodzi, jakie dobrodziejstwa spadają na nas od tego rządu carskiego.
Rząd carski gnębi nas podatkami. Musimy mu płacić za to, że siedzimy na ziemi ojców naszych, i za to, że mamy dach nad głową, i za to, że żyjemy. Płacimy trzy razy więcej podatku, aniżeli płacą włościanie moskiewscy. Miljony i miljony rubli ściąga rząd corocz-