Strona:PL Edward Abramowski-Pisma T.4 283.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

wojny kozackie nie były nigdy walką narodową lecz klasową; były to bunty chłopskie, skierowane przeciwko możnowładztwu panów, podobne zupełnie do buntów chłopskich, jakie wówczas rozpalały wielkie łuny wszędzie, w Niemczech, Francji, Anglji, bunty, które przeszły zresztą i u nas granice „etnograficzne“, jeżeli takie były, i zaczęły szerzyć się płomieniem daleko po za San, stawiając te same hasła wyswobodzenia się od panów. Kostka Napierski mógł odegrać taką samą rolę jak Chmielnicki, gdyby poparły go siły i intrygi sąsiedniego państwa. Że z tych walk klasowych sąsiedzi nasi umieli skorzystać, a nawet przemienić je na walki plemienno-religijne, to jest inna sprawa; zbuntowany chłop ukraiński szukał sprzymierzeńców, jacy mu się ofiarowywali, i szedł razem nawet z chanem tatarskim, aby tylko uwolnić się od jarzma ekonomicznego poddaństwa. Ognisko tego ruchu walki, Sicz zaporoska, miała w swych zastępach całe mnóstwo nietylko chłopów, ale i szlachty polskiej, która z rozmaitych powodów garnęła się pod jej sztandary. I nawet wtedy, gdy siły zbrojne buntu były u szczytu swego rozwoju i potęgi, nawet wtedy nie zjawiła się wśród ludu tego idea osobnej ojczyzny, dążność do wywalczenia państwowo-niepodległej Ukrainy. Nie zjawiła się zaś dlatego, że był to zatarg wewnętrzny Rzeczypospolitej zatarg społeczny klas tego samego narodu.
Idea Polski „etnograficznej“ nie jest na nieszczęście ideą u nas nową. Są jednostki, których przemoc sugestionuje, które gotowe są nawet uznać, że Polski niema wcale i jak owi znajomi p. Jank. szukać palcem po karcie Europy gdzie jest ich „ojczyzna“. Bywają i tacy, którzy z poczuciem winy przepraszają za swoje istnienie jako polaków i gotowi są ustąpić grzecznie miano „Polski“ choćby na rzecz „Polsko — Judei“. Ale czegóż to dowodzi? Czy dlatego, że są między nami tacy „ugrzecznieni“ ludzie, mamy przekreślać całą swą historję i stwarzać dla nich jakąś nową Polskę etnograficzną? Powinniśmy raczej zgoła inne wnioski wyprowadzić. Gdyby każdemu dziecku wpajano dumę należenia do swego narodu, narodu, który stworzył rzeczpospolitą przez unję ludów, nie przez imperjalizm, natenczas nie byłoby tchórzliwego zapisywania w badach zagranicznych (jak opowiada pan Jank.), zapisywania „Varsovie“ dla oznaczenia, że się jest polakiem. Jeżeli zaś chodzi o realną sprawę wzmocnienia jądra narodowego, jakiemi są ziemie nad Wisłą położone, to nie przez okrawywanie ojczyzny, nie przez wywłaszczanie