Strona:PL Edward Abramowski-Pisma T.4 288.jpeg

Ta strona została skorygowana.

czypospolitej i przedtem jeszcze, napływali do mało zaludnionych ziem litewskich, wraz ze szlachtą i mieszczanami; tylko, że szlachta i mieszczanie zachowali po dziś dzień mowę polską w domu, włościanie zaś, nie umiejący czytać i nie dopuszczani wówczas do życia publicznego, odzwyczajali się powoli od mowy ojczystej i przyjmowali miejscową gwarę białoruską. Na ich pochodzenie polskie wskazują jednak nazwiska rodowe, nazwy wsi i miejscowości, te same obyczaje i obrzędy, jak również spolszczenie języka białoruskiego, ten sam typ twarzy, ten sam charakter co chłopów polskich. Białorusin — katolik zachował jednak mowę polską do dziś dnia, jako mowę odświętną; po polsku modli się zwykle, po polsku śpiewa pieśni kościelne, a gdy zjawili się księża, którzy chcieli do nabożeństw i do kazań wprowadzić język białoruski, albo rosyjski, ciż sami Białorusini oparli się temu i zapowiedzieli, że na takie nabożeństwa nie będą chodzili. Przywiązanie do Polski, jako do swojej Matki-Ojczyzny, tkwi w sercach tego ludu głęboko, po dzień dzisiejszy; w miejscowościach gdzie są gęsto rozsiane wsie i zaścianki szlacheckie polskie, jak np. w ziemi Wileńskiej, w Mińszczyźnie (powiat miński, nowogródzki i inne) między Białorusinem a Polakiem niema żadnej prawie różnicy; uważają się oni za rodaków, za synów tej samej ziemi, łączą się między sobą małżeństwami, kumają się, i nikomu z tych ludzi nie przychodzi nigdy na myśl, że są odrębnymi narodami. Instynkt krwi, wspólność pochodzenia i wiary, łączy ich tak silnie z nami, że żadne próby wyodrębnienia Białorusinów w osobny naród i przeciwstawienie ich narodowi polskiemu nie udają się dotąd. Jeżeli zaś mówimy o ludności polskiej na Białorusi i Litwie, jako o czemś odrębnem, to mamy na myśli tę ludność która mówi w domu po polsku; mówiących zaś po białorusku obliczamy osobno jako Białorusinów. Ale jest to podział tylko językowy, nie zaś narodowy. Tak samo jak mówimy o Kaszubach, mówiących gwarą kaszubską, albo o Góralach tatrzańskich, mówiących swoją gwarą, różną cokolwiek od języka polskiego, a mimo to i Kaszubów i Górali uważamy za część narodu polskiego, i oni też siebie uważają za Polaków. To samo byłoby i z Białorusinami, gdyby książka polska miała do nich łatwiejszy dostęp, gdyby oświata zaczęła się wśród niech szerzyć.
Część b. Rzeczypospolitej, którą nazywamy Rusią, składa się z trzech prowincyj: Wołyń, Podole i Ukraina (czyli gub. Kijow-