Strona:PL Edward Nowakowski-Mowa żałobna podczas pogrzebu ś. p. ks. Teodora Rogozińskiego kanonika H. i podkustosza, w kościele katedralnym krakowskim.pdf/6

Ta strona została uwierzytelniona.

chów, zniewalają do myślenia o śmierci i wieczności, o sprawie zbawienia i tem samem wzbudzają myśli wznioślejsze, wywołują rzewniejsze uczucia, hartują siłę woli, pielęgnują czystość sumienia, i przez to wszystko usposabiają do zjednoczenia się ze Zbawicielem.
I ztąd to święci mając przed sobą w żywej pamięci uobecniony obraz ukrzyżowanego Zbawiciela, i wiedząc że jedynie przez cierpienia stać się mogą uczestnikami zasług Zbawiciela, które nam wyjednał przez swoje cierpienia, nietylko nie poczytują cierpienia za nieszczęścia, lecz owszem całe ich życie jest jednem nieprzerwanem pasmem dobrowolnego zaparcia się i najostrzejszego umartwienia; a nawet jak naprzykład św. Teresa w zachwyceniu woła: cierpieć albo umrzeć, a św. Jan od Krzyża pragnie żyć żeby cierpieć; — i św. Franciszek Xawery wśród największych utrapień i boleści woła: więcej, więcej! A św. Andrzej Apostoł jak o łaskę największą modli się, żeby go niezdejmowano z krzyża, żeby mógł ukrzyżowany umierać.
Lecz jeśli miłujący Zbawiciela poświęcają się Mu w całopalnej ofierze, i zsyłane na nich cierpienia i boleści przyjmuję jako zaszczyt i chlubę i poczytują sobie za szczęście cierpieć z Chrystusem i dla Chrystusa, to znowu o! z jakąż czułością i troskliwością ojcowską Chrystus Pan opiekuje się nimi, jak zaszczepia i pielęgnuje w ich sercach miłość świętą, jaką otacza ich strażą, i jakby za rękę prowadzi ich po nad przepaści i topiele tego świata; — i chociaż dla każdego zgoła człowieka wszystko czyni, jakby ten człowiek był jeden na świecie, — z tem wszystkich wybranych i wiernych nazywa przyjaciółmi swymi, braćmi, tuli ich do łona swego jak św. Jana, w ich sercach z upodobaniem przebywa, jakby w drugiem niebie tron swój zakłada,