Strona:PL Edward Nowakowski-O cudownym obrazie Matki Bożej w kościele oo. karmelitów w Białyniczach.pdf/60

Ta strona została przepisana.

Świątynia pełna drogich pamiątek,
Lecz dla ziemskiego nie widna oka, –
Bo w sercu naszem jest jej początek,
A tak jak niebo wysoka!
Jak nazwać Kościół ów niewidomy,
Co strzeże naszych rodzin i domy?
Na którym ludu szczęście się wspiera,
Przy którym człowiek wesół umiera?
– Wiarą – nadzieją (święte podania,
Święte przymierze) – arką wytrwania!
Miłością braci i poświęcenia,
Czystością chęci, serc i sumienia! –
— W takim kościele kto Boga chwali,
To choć się kościół widomy spali,
To prędko wskrześnie – bo na wzór złota
Czyściejsza z ognia wychodzi cnota!
– A więc pobożność tam oczyszczona
Wzniosła ochocze swoje ramiona,
By podnieść z gruzów biedną świątynie, –
I znowu pielgrzym bez łez nie minie
Miejsca, gdzie święte Matki oblicze
Znów się ku naszej wstawi przyczynie –
Ten kościół nowy – To Białynicze!

IV.

Teraz was pytam bracia kochani,
Czy na ratunek tej świętej Pani,
Co Białynicze uświęcać raczy,
Wszyscyśmy biegli? czy kto zobaczy
Tam ślady naszej pobożnej ręki?
Czyśmy złożyli dar choć maleńki,
Choćby kamyczek? byśmy rzec mogli
Żeśmy w tak świętem dziele pomogli.
O grosz choć jeden lecz dany szczerze,
Choć jedną Zdrowaś, choć jedno Wierzę;
Lecz wszyscy razem, w Twe Imie Panie,
A kościół Boży z ruin powstanie!