Strona:PL Edward Nowakowski-O cudownym obrazie Najświętszej Maryi Panny Berdyczowskiej.djvu/32

Ta strona została przepisana.

4 września stąd wyruszyli. „Po ich ustąpieniu O. Przeor zajął się naprawą murów fortecy z takim pospiechem, że w ciągu czterech tygodni daleko silniejsza stała się twierdza (słowa kroniki), aniżeli była przedtem i większą niż przedtem opatrzoną była załogą, a wielkie armaty, porzucone przez Moskali, przyprowadzone zostały do należytego porządku“. I dopiero w r. 1792 zabrano stąd garnizon. Ostatnim komendantem fortecy był Serwacki; przy wyprowadzeniu garnizonu widział w tem ujmę czci Matki Bożej i gorzko płakał. Naruszewicz gwoli Stanisławowi Augustowi, który nie lubił berdyczowskiej fortecy, gdyż tam byli Konfederaci Barscy, ironicznie o niej wspomina, a jednak była to forteczka nielada, kiedy 8000 Moskali nie mogło jej zdobyć, a później zrobiwszy jej plan, posłali do Petersburga. Kreczetnikow, jenerał moskiewski, znał się zapewnie na tem lepiej od Naruszewicza, kiedy w Pamiętnikach swoich (str. 127) pisze: „Zapytano księcia Repnina, czy nie uzna właściwem zburzyć fortecę berdyczowską, której wcale nie uważam za nic nie znaczącą, gdyby była zajętą przez porządniejsze wojska. Powody do tego łatwo wynaleźćby się mogły, gdyż ta forteca nie na mocy żadnej konstytucyi, lecz tylko staraniem i kosztem Karmelitów samych powstała“. Przytaczamy ten szczegół, gdyż niektórzy wierząc Naruszewiczowi, powtarzają jego zdanie o fortecy berdyczowskiej niechętne i niesłuszne! Nie była to wreszcie mała forteczka, gdyż uzbrojona była sześćdziesięciu armatami.
Kwaterunek Moskali w Berdyczowie i w klasztorze z powodu ich zwyczajnego niechlujstwa sprowadził zarazę morową w Berdyczowie, która trwała aż do 1772 r. Na posłudze duchownej przy zarażonych umarło 12 księży Karmelitów, gorliwość swą o zbawienie bliźnich przypłacając życiem.
XV) Po zaborze kraju, przy zmianie urządzeń politycznych i stosunków społecznych, kiedy wszystko się zmieniło, OO. Karmelici w niczem nie zmienili trybu swego życia zakonnego, ściśle, owszem najściślej w najdrobniejszych szczegółach przestrzegali swoją regułę; w miarę nieszczęść krajowych podwajali swą pobożną gorliwość. Mieli też u siebie do ostatniej chwili ludzi światłych z wyższem ukształceniem, pobierających wyższe nauki w krzemienieckiem liceum i w wileńskim uniwersytecie i otrzymując stopnie naukowe. Tak w ostatnich czasach Jan Nepomucen (Romański) z uniwersytetu wileńskiego miał stopień doktora. Mając u siebie pracy nawet nad siły, z powodu ciągłego napływu pobożnych, garnących się do nich