Po ukończeniu modlitw, pragnąc na drogę wieczności zasilić go ostatniem namaszczeniem, pospieszył do kościoła Maryackiego, a wziąwszy po drodze z wikarówki kleryka Andrzeja Kawskiego, rychło z Olejem ś. powrócił. Następnie po udzieleniu tego Sakramentu, zostawiwszy przy konającym kleryka Kawskiego, zacny X. Zaremba pospieszył na ulicę św. Jana do Sióstr Miłosierdzia, które w narożnej kamienicy Szembekowskiej naprzeciw kościoła św. Jana miały wówczas swój szpital. W kilku słowach opowiedział Przełożonej co się zdarzyło, i chciał wziąć z sobą cyrulika szpitalnego, lecz Przełożona niedowierzając cyrulikowi, radziła raczej wziąć Siostrę Pelagię, dobrze obeznaną z ranami. Siostra Pelagia zbadawszy chorego, uczyniła nadzieję utrzymania go przy życiu. Rozebrano tedy chorego, obmyto rany i ułożono na łóżku. X. Zaremba poszedł Mszę św. odprawić, Siostra Pelagia obiecała prędko z lekarstwem powrócić, a kleryk Kawski miał tymczasem chorego pilnować. Niedługo potem znowu X. Zaremba i Siostra Pelagia byli przy chorym. Pan Bóg wynagradzając ich gorliwość, zesłał im wielką radość. Otworzyły się oczy umierającego i niemi, jakby ze snu
Strona:PL Edward Nowakowski-Statua Najśw. Maryi Panny przed Kościołem OO. Kapucynów w Krakowie.djvu/13
Ta strona została uwierzytelniona.