wczej chwili Piątkowski[1] dla braku już kuli odrywa od żupana srebrny guz, nabija nim rusznicę, wymierza w samego Panina, strzela, i jak współczesny podaje pamiętnik, prosto w samą gębę utrafia. Zamieszanie, popłoch w tłumie szturmujących, nieprzyjaciel się cofa, a zostawiwszy na placu 28 rannych i zabitych i zabrawszy zwłoki wodza uchodzi za miasto i grzebie w ziemię zabitego swego jenerała (za murami Karmelitanek bosych na Wesołej)[2]. Lud krakowski przypisywał tę szczęśliwą obronę nieziemskim sprzymierzeńcom i mówił, iż podczas szturmu widziano ciągle Matkę Boską wraz ze św. Kazimierzem i św. Janem Kantym.
Właśnie w tym czasie, kiedy odprawiało się nabożeństwo w kościele Maryackim, o którem J. Kremer powiada, a Konfederaci stali w szeregach otaczając kościół, jeden z tych Konfederatów Maryan Sokołowski, należący do oddziału regimentarza Trzebińskiego (da-
- ↑ Nie Piątkowski, lecz Oracewicz. W innem dziełku sam J. Kremer poprawia. Stanisław Piątkowski później był ostatnim królem kurkowym za Rzeczypospolitej Polskiej.
- ↑ Dnia 3-go Maja 1889 r, jak wiadomo, Moskale zabrali sobie resztki tego jenerała Panina (zob. Józefa Czecha Kalendarz krakowski na r. 1890 str. 141).