Strona:PL Edward Nowakowski-Wspomnienie o duchowienstwie polskiem znajdujacem sie na wygnaniu w Syberyi w Tunce.pdf/12

Ta strona została skorygowana.

chodniów. Wówczas znalazła się jedna dzielna kobieta Buriatka, stanęła na czele rozbitków, i zamierzyła ostatni raz popróbować szczęścia. Po wielu niepomyślnych atoli potyczkach oszańcowała się na jednéj górze, stoczyła bitwę i poległa. Dotąd na pamiątkę jéj Buriaci, przejeżdżając przez tę górę, przez którą przełożona jest droga, zrywają gałązki, i na miejscu, gdzie poległa, składają do kupy. Już dwa wieki minęło, a zwyczaj ten trwa zawsze bez przerwy, i utrwala pamięć o bohatérce, co poległa w obronie niepodległości téj ziemi. Po téj bitwie Moskale posunęli się daléj, i stanęli, gdzie właśnie dziś Tunka stoi. Wieść gminna niesie, że tu się zebrały znaczne z obu stron siły, i gdy po długich utarczkach w niepewności wygranéj, oba wojska przedzielone rzeczułką Tunką, na wzgórzach piasczystych naprzeciw siebie stały, zjawił się w obozie Mongolskim nibyto św. Mikołaj na koniu, i miotłą ich rozpędził. Na przekór téj powieści, wymyślonéj przez Moskali, dotąd Buriaci w dzień św. Mikołaja (9 Maja) rok rocznie zbierają się tłumnie do Tunki, i od jednéj cerkwi do drugiéj, przez całą wieś mężczyzni i kobiety nawet, jak tu jest we zwyczaju jeździć, wszyscy konno i strojnie defilują gromadnie. Na miejscu tém, gdzie była ta ostatnia bitwa, wybudowano zrazu zameczek drewniany, „ostrogiem“ zwykle przez Rosyan zwany, a następnie założono wiejską osadę. Na osadników przysłano ludność, prawdopodobnie z krajów dawniéj do Polski należących; niezbitym tego dowodem jest, że mieszkańcy téj wsi aż dotąd przechowali zwyczaj noszenia białych koszul, z przedziałem pośrodku u szyi, wówczas gdy w całéj Rosyi pospolicie noszą koszule kolorowe, z przedziałem przy ramieniu. Ludność téj wsi obecnie liczą do 500 głów obojej płci. Rozle-