Strona:PL Edward Nowakowski-Wspomnienie o duchowienstwie polskiem znajdujacem sie na wygnaniu w Syberyi w Tunce.pdf/46

Ta strona została skorygowana.

że żadną miarą nie chcą przypuścić, żeby który Moskal mógł być dobrym i zacnym człowiekiem.
Taki patryotyzm jest żydowski, pogański, bynajmniej nie chrześciański.
Owszem, robiąc wszystko, co tylko można dla kraju, życie swe nawet z rozkoszą poświęcając za ojczyznę, trzeba i należy kochać swoich nieprzyjaciół, miłością swą rozbrajać ich, i wyciągnąć z serc ich truciznę niechęci. Nienawidząc nieprzyjaciół, o ile ich wzmacniamy, o tyle sami się upośledzając, tracimy własną godność i nawet jedynie nam pozostałą, siłę moralną.
Jakżeż więc, gdy się spotka wśród nieprzyjaciół zacnego człowieka, nie oddać mu hołdu swego uznania?
Owóż przy pożegnaniu się z Płotnikowem, gdy ustępował z obowiązku, wygnańcy Tunkińscy ofiarowali mu pierścień złoty na pamiątkę i w dowód, że cenią jego prawość i szlachetność.
Wskutek więc wyżéj wspomnionego manifestu 1868. r., dopiéro w Grudniu 1871. dozwolono 33. wyjechać z Tunki do Rosyi. Kilku wyjechało niezwłocznie o własnym koszcie; inni nie mając żadnych zasobów, musieli czekać jeszcze przez cały rok, i dopiéro po zniesieniu się miejscowéj władzy z Petersburgiem r. 1872. w miesiącu Grudniu wysłani zostali stopniowym porządkiem do Rosyi; czas ich podróży trwał do óśmiu miesięcy; jakoż dopiéro w Sierpniu 1873. przybyli na miejsce. I tak w Sierpniu 1873. dopiero skorzystali z manifestu, ogłoszonego w 1868. to znaczy, przez 5. lat czekać musieli; owóż niektórzy, przeznaczeni do wyjazdu, nie doczekawszy się jego, umarli, np. ks. Giedrojć, w drodze umarł ks. Cyriak Słotwiński,