Strona:PL Eliot - Adam Bede.djvu/10

Ta strona została przepisana.

z któremi była zbliżona. Z niewiadomych powodów kilka razy przechodził z jednéj pensyi na drugą, a każdéj zmianie towarzyszyła zmiana przekonań religijnych. Anglia była wówczas widownią ducha njawniającego się w rozwoju różnych sekt. Marya Anna była z kolei baptystką, ewangelistką, metodystką, a zawsze z namiętnością, sobie właściwą, oddawała się całą daszą nowéj wierze, aż wreszcie doszła do zupełnego sceptycyzmu. Ta cała ewolucya religijna dała jéj późniéj możność opisywania w powieściach obyczajów i sposobu przemawiania właściwego każdéj sekcie.
Pod względem wierzeń swoich nie znajdowała przeszkód w rodzinie, ale kiedy wpadłszy w zupełne zwątpienie, przestała bywać w kościele, spotkała ją burza domowa.
Ojciec jéj, naówczas wdowiec, mieszkał z córką w Coventry, a ponieważ nie chciała towarzyszyć mu na nabożeństwa, zagroził, że ją z domu wypędzi, jeśli nie zmieni postępowania. Marya Anna miała wówczas lat dwadzieścia trzy, natura jéj była szczera i uczciwa, aż do pewnéj przesady. Przekonania swoje musiała w czym wprowadzać. Było to dla niéj powodem wielu cierpień, nietylko w tym wypadku, ale i w przyszłości, gdyż stawiała własne sumienie nad wszystkie przyjęte zasady i nie mogła nigdy zrozumiéć, dlaczego ją potępiano, gdy to sumienie było w sprzeczności z sumieniem ogólném i obyczajem przyjętym.
W gruncie rzeczy, ojcu jéj, człowiekowi prostemu, nie chodziło wcale o subtelności wiary córki, tylko o to, by nie zwracała na siebie uwagi lekceważeniem form przyjętych.
Marya Anna ustąpić musiała. Więcéj od niéj nie żądano. Nie uchylała się teraz od bywania na nabożeństwach, ale tłómaczyła „Życie Jezusa“ Straussa, a następnie dzieła filozoficzne Feuerbacha i Spinozy. To dla jéj najbliższego otoczenia było rzeczą obojętną.
Pomimo to zadrażnione stosunki rodzinne nie mogły się załagodzić. Marya Anna nigdy nie przebaczyła ojcu tego, co nazywała jego tyranią, a z resztą rodziny, z którą téż sympatyzować nie mogła, pozostawała w bardzo naprężonym stosunkach. Dziwić się temu nie można. Byli to ludzie oddzieleni od niéj całą przepaścią intelektualnego wyrobienia, a nie umieli jéj zapełnić szczerém, serdeczném uczuciem.
Pomimo, iż w Coventry przyszła autorka znalazła wielu przyjaciół i miała sposobność dalszego kształcenia się, stosunki rodzinne czyniły ją nieszczęśliwą. Po śmierci ojca, zaszłéj w r. 1849, była tak zdenerwowaną, chorą i zrozpaczoną, może nie tyle tą śmiercią, ile życiem, jakie wiosła przez poprzednie lata, iż lekarze wysłali ją na czas jakiś do Szwajcaryi, ażeby oderwała się od drażniących wspomnień i odnalazła równowagę moralną.