Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Argonauci tom II 076.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

Krynicznej. Jestem twoją córką i, jak mi się zdaje, wydziedziczyć mię nie zamierzałeś, więc gdy otrzymam od ciebie Krynicznę, mama mieszkać będzie u mnie i otrzymywać wszystko tylko odemnie.
Głos jej zaczął stawać się słabszym, a kibić coraz mniej sztywną; na całą postać wybijał się wyraz zmęczenia. Wszystko, co powiedziała kosztowało ją, pomimo przeciwnych pozorów, wiele wysilenia i udręczenia. Darwid milczał chwilę, potem zaczął:
— Wydaje mi się, że jestem Ali Babą i słucham opowiadania Szecherazady... Przypuszczając, że zgodziłbym się na urzeczywistnienie tego zamiaru, cóż wy... co ty tam robić będziesz?
— Nie wiem jeszcze dobrze... To myśl mamy, jej pragnienie, ona coś wynajdzie i mnie wskaże. Rozejrzymy się, zobaczymy... Do planów mamy oprócz ciszy, cienia, skromności życia, wchodzi także — praca...
Mówiła głosem cichym, zmęczona.
— Idyla! — zaśmiał się Darwid.
— Tak, ojcze, śmiałam się ze wszystkich idyl, a nie wiedziałam, że jedną z nich mam w sobie. Ona też uratowała mię od wielu rzeczy, może bardzo okropnych. Tak, mam swoją idylę: kocham mamę...