Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Argonauci tom II 104.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

wśród liści palmowych, kładły się na kwiecistym kobiercu, krzesały ogniska iskier w pozłocie cacek i książek, tęczowemi barwami igrały w inkrustacyach z perłowej konchy. W tem świetle pełnem migotań, u zwierciadła, otoczonego wieńcem porcelanowych kwiatów, wśród flakonów wyzłacanych i emaliowanych, różowy kupidyn naciągał na łuk złotą strzałę, a gdzieindziej kotek marmurowy kładł się u stóp statuetki z gołębiem na ramieniu; na małem biurku z szafirowego, jak niebo, lapis-lazuli, bronzowy posążek, wyobrażający Rosę, z gracyą przechylał amforę nad rozwartą książką; motki różnobarwnych jedwabiów zwisały u małych krosien. Wśród tych tonów wiośnianych, motywów wesołych, form zgrabnych i lekkich, światła słoneczne przybywały aż do pościeli Kary i od białych batystów, na które się kładły, nabierały bladej płowości jej włosów. Na poduszce, w puchu koronek, trudno było zrazu rozróżnić, gdzie kończyły się płachty blasków słonecznych, a zaczynały włosy dziewczyny. Ale pośród płowych i świateł i włosów, twarz jej drobna, okrągła, w rumieńcach jaskrawych, wydawała się kwiatem szkarłatnym. Wargi, rozkwitające purpurą krwistą, i oczy, świecące ogniem suchym, milczały. Pierś tylko praco-